W wyścigu o uwagę klientów i możliwie najwyższą pozycję w Google’u liczą się nie tylko słowa, ale i ich liczba.
Wielkość ma znaczenie, przynajmniej kiedy mowa o długości wpisów na blogi. Google preferuje autorów piszących dłuższe formy. Użytkownicy chętniej czytają krótsze teksty. Co znaczy dłuższy, a co znaczy krótszy? Z ilu słów powinien składać się tytuł, a z ilu nagłówek? Poniżej wyniki naszego „matematycznego” śledztwa dotyczącego idealnych wpisów na blog.
Czy długość tytułu ma znaczenie?
Zacznijmy od truizmu – tytuł ma decydujące znaczenie. Od niego zależy, czy zapoznamy się z daną treścią, czy porzucimy ją na rzecz innej, na pierwszy rzut oka ciekawszej. Z ilu słów powinien się składać? Jakob Nielsen, autorytet w dziedzinie użyteczności (web usability) już kilka lat temu napisał, że tytuły muszą być krótkie, czyli mieć do 5 słów i do 34 znaków. Jako przykład podał serwis internetowy BBC, w którym jednak zdarzają się odstępstwa. Nieco więcej oddechu autorom pozostawia Kissmetrics, stawiając górną granicę dla tytułów na poziomie 6 wyrazów. Natomiast HubSpot dopuszcza nawet 12 słów w 70 znakach w blogach marketingowych. Argumentuje to tym, że dzięki temu tytuł mówi dokładnie, o czym jest wpis.
Ile napisać we wprowadzeniu?
Nagłówek ma przekonać czytelnika do dalszego czytania. Według 47. edycji stylebooka Associated Press z 2012 r. powinien składać się z 25–30 słów, a z pewnością nie przekraczać 40. Czy tę miarę można przełożyć na marketing? Najprostszą analogią mógłby być, co prawda mówiony i to w dodatku po angielsku, elevator pitch, który – jak sugeruje profesor Kyle C. Murphy – powinien mieć w formie mówionej 20–25 słów. Znany autor, Neil Patel, nie podaje co prawda dokładnej liczby wyrazów, zaleca natomiast zamknięcie wprowadzenia w jednym lub dwóch krótkich zdaniach.
Liczba słów na wpis
Mamy tytuł i nagłówek, które ze swej natury są ograniczone. Wpis nie napotyka już na te bariery. Są jednak zalecenia. 300 słów na wpis to absolutne minimum, jak czytamy na blogu Yoast . Tymczasem szeroko komentowany post Joego Buntinga poświęcony idealnej długości bloga ma 275 wyrazów. Autor wskazuje, że wszystko zależy od założonego celu. Często przywoływany w dyskusjach o content marketingu Seth Godin jest mistrzem krótkiej formy, rzadko przekraczającym barierę 200 słów. Co jedynie potwierdza, że nie wszyscy blogerzy muszą trzymać się zasad. Szczególnie, jeśli są tak popularni jak wspomniani autorzy.
Tym, którzy wciąż budują swoją rozpoznawalność w sieci, idzie z pomocą Tim Brown. Na podstawie analizy twierdzi, że im dłuższy post, tym lepszy. Według niego 1000 słów to minimum, a 2500 wyrazów angażujących treści jest właściwym celem. Natomiast często cytowany blog Buffera podał, że wpis powinno się czytać w 7 minut. Według autora w języku angielskim jest to równowartość 1600 słów.
Kalkulacja
Jaka jest zatem idealna długość tekstu?
- Tytuł do 12 słów.
- Wprowadzenie 20–25 słów.
- Wpis – zależy od tego, ile masz do powiedzenia na dany temat. Jeśli nie jesteś bardzo znany, to warto, żeby przekroczył 300 słów.
Sprawdź jakie są najpoczytniejsze wpisy na blogach marketingowych.